Bażanty i inne

Do sypialni wbiegła Zosia "wstawaj mamo", potem czajnik, pierwsze spojrzenie za okno i...


Mimo że nie są to pierwsze bażanty spacerujące po naszej działce, to jednak tego typu obrazki niezmiennie wprawiają mnie w poranny zachwyt. W lecie mieliśmy małe kuropatwy, na modrzewiach często siadają drapieżniki, a kiedyś jadąc po zakupy widziałam orła.

A my przecież nie mieszkamy wcale na odludziu. Ot, taka średniej wielkości wieś przy całkiem ruchliwej drodze.

Komentarze

Popularne posty