Powroty

Ostatnio moją miłość do podróży coraz bardziej równoważy radość z powrotu do domu. Pewnie dlatego, że nie wracamy już do pustych ścian, ale do zwierząt, które na nas czekają. Fajnie jest widzieć, jak bardzo się cieszą i przede wszystkim zobaczyć, jak bardzo urosły.

Pamiętacie Dzidzia, małą kulkę na rękach Zosi. Teraz to już prawie dorosły kot


Sisi jeszcze przed naszym wyjazdem zaczęła wychodzić z owcami na pastwisko, a teraz roznosi je w ramach zagrody. Nie ważne ile biega w ciągu dnia, ona ma zawsze nadmiar energii


Daisy po dokończeniu ogrodzenia wreszcie może się wybiegać przez całą noc. A na wrzosach na oknie już tylko czasami widać ślady, że zaglądała do nas w nocy

 
No i mogę wreszcie przejrzeć wszystkie numery czasopism, które ukazały się w trakcie naszego wyjazdu. Cisza, Zośka już śpi, dobra herbata w kubku obok i ten pachnący drukarnią stos obok. Dobrze być w domu!




Komentarze

Popularne posty