W piątek po piątej / Friday after 5 p.m.
Zamknęłam biuro, zmieniłyśmy obuwie
i poszłyśmy sprawdzić naszą grządkę. Czy poziomki jeszcze kwitną i jak się mają posadzone dzisiaj pomidory:
Czy jest szansa, że jaśminowiec zakwitnie w tym roku
i czy może coś rośnie za tujami
Policzyłyśmy kamienie na drodze i kwiaty na drzewkach owocowych:
i w najbrudniejszej wodzie świata
A na koniec przeszłyśmy się po skoszonej wczoraj trawie
P.S. Dwie godziny później Zosia padła :-)
i poszłyśmy sprawdzić naszą grządkę. Czy poziomki jeszcze kwitną i jak się mają posadzone dzisiaj pomidory:
Czy jest szansa, że jaśminowiec zakwitnie w tym roku
i czy może coś rośnie za tujami
Policzyłyśmy kamienie na drodze i kwiaty na drzewkach owocowych:
Pobawiłyśmy się z Dzidziu:
i w najbrudniejszej wodzie świata
A na koniec przeszłyśmy się po skoszonej wczoraj trawie
P.S. Dwie godziny później Zosia padła :-)
We closed the office, changed the
shoes and went to check the garden patch. Do the wild strawberries still
blossom and how the tomatoes that were plant today are doing. Is there any
chance to see the jasmine flowers this year and is there anything growing
behind the bushes.
We counted the stones on the road
and flowers on the fruit trees.
We played with Dzidziu and in the
dirties water in the world.
At the end we walked on the grass cut
yesterday.
P.S. Two hours afterwards Sophie was
already sleeping :-)
:) ale piękne takie słoneczne grządki :) podziwiam za życiową odwagę i owieczek troszkę zazdroszczę z względów rożnych :) miłego dzionka!
OdpowiedzUsuńDziękujemy :-) Czasami sama się sobie dziwię, że byliśmy tacy odważni... Jak na razie bilans jest na plusie, chyba ;-))
Usuń