Pierwszy stycznia i bliźniaki
No i mamy kolejną wiejską zimę i kolejne wykoty. Tym razem, jak w zegarku zaczęliśmy 1.01.2015! To pewnie dlatego, że mieliśmy gości na Sylwestra, a oni strasznie chcieli zobaczyć małe jagniątka. No i mieli szczęście:
Jeżeli cały rok, będzie jak jego początek, to czeka nas coś wręcz niesamowitego. Mieliśmy super gości. Gotowaliśmy, jedliśmy, śmialiśmy się i jeździliśmy na sankach. A przy okazji każde z nas czegoś się nauczyło - dziewczyny wymieniały ulubione przepisy, chłopaki poznawali tajniki wyrobu piwa. Odpoczęliśmy mentalnie, podładowaliśmy akumulatory i rozpoczynamy podbój 2015!
W ramach postanowień noworocznych zrobiłam dzisiaj porządek w szufladach w biurku i od razu mi lepiej. Wieczorem piekłyśmy z Zosią wegańskie drożdżówki (przepis już za chwilę) i nawet nie nabałaganiłyśmy. No, może troszeczkę... Ale dzięki dobremu ogólnemu samopoczuciu nawet tego nie widzę. Dlatego życzę Wam wszystkich dużo pogody ducha! Niech świat jest lepszy nawet w tak zimne dni, jak dziś!
Śliczności! Serdeczne gratulacje! Piękne rozpoczęcie nowego roku. Niech Wam się darzy!
OdpowiedzUsuńTeż zabieram się za szuflady z "papierami", mam nadzieję, że po sprzątaniu też mi się zrobi lepiej. Pozdrowienia.