Hubertus 2013
Jadąc w sobotę w stronę Bieszczad
zastanawiałam się, czy z lekkim katarem dam radę chociaż zbliżyć się do lisa.
Trochę się nie udało. Zamiast lisa w tym roku złapałam mega przeziębienie - katar, kaszel, gardło, boląca głowa... Cały zestaw, ale i tak było warto. Leczę się herbatą z imbiru, czosnkiem (na szczęście dla rodziny w tabletkach, bezzapachowym) i powoli wracam do żywych.
W przyszłym roku walczymy dalej!
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i wszystkie komentarze!